Plakaty tej treści wisiały w ostatnich tygodniach na tablicach ogłoszeniowych. Jest to reakcja na przypadki spalania w piecach centralnego ogrzewania śmieci komunalnych. Również w naszej wsi, ta karygodna praktyka, nie jest zjawiskiem incydentalnym. Wystarczy wieczorem przespacerować się po uliczkach sołectwa, zarówno po starej części Trzebowniska jak i po nowych osiedlach domków jednorodzinnych. Niektórzy, chcąc zaoszczędzić, zamiast wrzucić odpady do kubła z napisem MPGK, pozbywają się ich, pakując w czeluść paleniska. A później, nozdrze drażni swąd palonego plastiku, gumy czy butów. Najczęściej, takich zapachów można "posmakować" w okolicach Domu Ludowego i zabudowań tuż za kościołem.

Spalanie śmieci komunalnych domowym sposobem jest zabronione. – To prawdziwy Czarnobyl, ostrzegają ekolodzy. Do atmosfery emitowane są silnie trujące rakotwórcze dioksyny oraz groźne związki i metale. Wprawdzie ustawa o odpadach, pod karą 5 tys. złotych grzywny, zakazuje spalania śmieci, tyle, że w praktyce prawie nikt owymi przepisami się nie przejmuje. Tymczasem, publikowane dwa lata temu raporty UE stwierdzają, że corocznie 30 tys. Polaków umiera właśnie z powodu zanieczyszczonego powietrza.

Gminna straż ma prawo szczegółowej kontroli prywatnych kotłowni, w przypadku podejrzenia spalania w piecach c.o. zwykłych odpadów komunalnych.

I będzie z tego prawa korzystać z własnej inicjatywy, jak też po interwencjach mieszkańców, którzy są narażeni na tego typu – zakazane prawem – praktyki swych sąsiadów. I to nie jest żaden donos. Wręcz przeciwnie. To wyraz obywatelskiej postawy i odpowiedzialności za zdrowie ludzi i stan naszego środowiska.

Komendant straży Lesław Chmiel uczy przedszkolaków zasad segregacji odpadów.